14 marca 2011

Warsztaty u Cafttrioszek cz 1

Kochani
byłam
zrobiłam
wróciłam
i padłam zadowolona
- to max. skrót warsztatów u Cafttrioszek

Na dziś kochani parę zdjęć - muszę się pozbierać, rozumiecie?
Otóż myślałam, że będą bolały mnie wszystkie mięśnie (bo to kochani ciężka harówka) a tu niespodzianka bolą mnie tylko mięśnie szczęki i przepona (od śmiechu). Ponadto zarwałam 3 nocki i to też trzeba odespać jakoś ... chyba ... może się da. :):):)

Moje dzieło wersja pierwsza
wersja druga
mocarna grupa - TO MY
to dla zachęty i na zazdrość ... a co?!
silk laps bajeczne kolory

2 komentarze:

  1. no mateńko JAKIE CUDA!
    Pierwsza wersja ubranka R E W E L A C J A!!!
    Druga też fajna:)
    Dużo Was tam było to i nic dziwnego , że brzuch ze śmiechu bolał:)
    Chciałabym kiedyś pojechać na takie warsztaty...
    Może następnym razem sie uda:)?

    ps. nie wiem dlaczego ale trzy razy musiałam ten komentarz wklepywać:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Sukieneczka słodka i leży jak ulał.Czekam na dalszy ciąg relacji żałując bardzo ,że nie mogłąm uczestniczyc w tych warsztatach razem z Wami:(

    OdpowiedzUsuń

Miłego dnia :)