Kochani
byłam
zrobiłam
wróciłam
i padłam zadowolona
- to max. skrót warsztatów u Cafttrioszek
Na dziś kochani parę zdjęć - muszę się pozbierać, rozumiecie?
Otóż myślałam, że będą bolały mnie wszystkie mięśnie (bo to kochani ciężka harówka) a tu niespodzianka bolą mnie tylko mięśnie szczęki i przepona (od śmiechu). Ponadto zarwałam 3 nocki i to też trzeba odespać jakoś ... chyba ... może się da. :):):)
Moje dzieło wersja pierwsza |
wersja druga |
mocarna grupa - TO MY |
to dla zachęty i na zazdrość ... a co?! |
silk laps bajeczne kolory |
no mateńko JAKIE CUDA!
OdpowiedzUsuńPierwsza wersja ubranka R E W E L A C J A!!!
Druga też fajna:)
Dużo Was tam było to i nic dziwnego , że brzuch ze śmiechu bolał:)
Chciałabym kiedyś pojechać na takie warsztaty...
Może następnym razem sie uda:)?
ps. nie wiem dlaczego ale trzy razy musiałam ten komentarz wklepywać:(
Sukieneczka słodka i leży jak ulał.Czekam na dalszy ciąg relacji żałując bardzo ,że nie mogłąm uczestniczyc w tych warsztatach razem z Wami:(
OdpowiedzUsuń