24 lipca 2013

dawno mnie tu nie było

Nic nie pisałam bo było mi trudno.
5 czerwca 2013 nasz ukochany kocurek w właściwie szanowny Pan kocur Filemon odszedł do innego wymiaru! Był z nami 17 lat. Nie będzie więcej nowych zdjęć. Zabrał go nowotwór - nagle! Nie ma go już obok nas, nie pogłaszczemy go ani nie wyściskamy!
To był wielki cwaniura umiał o siebie zadbać i jak coś chciał to miał. Np chciał wyjść na dwór ale nam nie chciało się wstać i otworzyć mu okno, to tak długo zwalał książki z półki, aż nas zmusił do wypuszczenia go - taki był!
Zawsze towarzyszył przy komputerze długo nie wymienialiśmy monitora, bo on zawsze był na nim i w ten sposób towarzyszył ci w pracy.
W naszej pamięci, sercach i na zdjęciach będzie istniał zawsze a my zawsze będziemy go kochać i pamiętać...









4 komentarze:

  1. Przeczuwałam coś. Wiem jak to jest bo brałam udział w umieraniu mojego 13 letniego Miśka jak i rok później pół rocznego Gizmka. Obojętne jednak jak długo z nami był to zawsze straszne i śmiem porównać porównywalne z utratą człowieka. To nie sprawa gradacji tylko uczuć. Strasznie to przeżyłam więc całkowicie rozumiem.
    Kiedyś w tym nieszczęściu przeczytałam artykuł Sumińskiej, w którym pisała, że życie człowieka ocenia się ilością uratowanych żyć naszych maluczkich. Dlatego też z trzecim kotem już długo nie czekałam. Każdy z nich jest kochany, jednakże zupełnie inni, zresztą tak jak ludzie.
    Trzymaj się czego możesz.
    Ciepłe pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję i To prawda co piszesz to jak stracić członka rodziny pięknie to napisałaś dziękuję ci bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pan Filemon jest i będzie ...w Twoim sercu.
    Rozumiem co czujesz, łezka kręci się w oku.
    Trzymaj się dzielnie i pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Malwinko jest w "tęczowym raju".Wzruszył mnie bardzo Twój tekst o Filemonku,tym bardziej ,że On jest podobny do naszego Władzia.Tak bardzo Ci współczuje,z całego serca.I też bardzo się boję takiego momentu ,bo oprócz Władzia mamy staruszka pieska (15 lat).I to prawda,że te kochane stworki są jak członkowie najbliższej rodziny i tak samo mocno , boleśnie odczuwa się ich utratę.Pozdrawiam Cię baaaardzo ,baaardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Miłego dnia :)