Od pół roku chodzę na kurs nauki Flamenco. Idąc na taniec myślałam, że mam poczucie rytmu, koordynację a tu ..... cóż mogę powiedzieć .... to trzeba przeżyć. Teraz już jest lepiej. Ostatnio sprawiłam sobie piękną suknię a właściwie spódnicę do tańca. Uszyła mi ją wspaniała Pani Janina - krawcowa. Oto prezentacja
wowowowwww ! bomba...
OdpowiedzUsuńSpódnica bomba. A ja przerwałam chodzenie na flamenco jakieś dwa lata temu. I czasem bardzo do tego tęsknię. Tylko kiedy na wszystko znaleźć czas?
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci w tej spódnicy ,idealna do Twojego typu urody,super:)
OdpowiedzUsuńkochane dziękuję WAM za wspaniałe wpisy
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia Malwinko. Dobrze oddają atmosferę warsztatow.Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze nie raz.
OdpowiedzUsuń